Bo jak inaczej mogłaby wyglądać siedziba firmy, której skrót nazwy do duże L i duże V?
Superznany francuski dom mody sprawił sobie nową fasadę budynku. To właśnie ona jest powodem mojego zachwytu.
Gdzie? W Ginza, w Japonii. Ginza to mocno luksusowa dzielnica Tokio więc nic w tym dziwnego, że właśnie tam znajduje się kilkukondygnacyjny sklep Louis Vuitton.
Projekt fasady powstał w japońskiej ( bo jakiej by innej ) pracowni AOKI JUN.
Prezentuje się biało ( bo jakżeby inaczej), delikatnie i elegancko (renoma firmy zobowiązuje).
Konkretnie prezentuje się tak:
Widok w dzień z bliska :
archello.com |
archello.com |
Widok w dzień z dalszej perspektywy:
archello.com |
I znów przy podejściu bliżej...
archello.com |
I jeszcze bliżej...
archello.com |
archello.com |
Tak się prezentuje detal:
archello.com |
archello.com |
A tak cała bryła gdy zapada zmrok. Z daleka...
archello.com |
Z bliska...
archello.com |
archello.com |
I z bardzo bliska:
archello.com |
Poniżej widać, że Louis nic nie traci na swojej urodzie nocą:
archello.com |
Jakby na ten budynek nie popatrzeć, to chyba nie ma tam lepszej i gorszej strony.
Nie ma też pory dnia ani, podejrzewam, pory roku, w której wyglądałby niekorzystnie.
I tyle o Louis Vuitton.
Będę się zachwycać tym czego kupić się nie da :). Zachwyt tym co co mają w ofercie nie jest na moją kieszeń.
Jeszcze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz