I znów motywem przewodnim posta będzie rower, a właściwie sposób jego wykorzystania jak już nie służy zgodnie ze swoim przeznaczeniem.
Znalazłam bar, którego nie byłoby gdyby nie rowery, a konkretnie rowery Pegas.
Siedząc w tym barze nie ma mowy o tym, żeby zapomnieć o całym tak zwanym "bożym świecie", bo na pewno nie da się tam zapomnieć o rowerach, których części ukryte lub wyeksponowane są w prawie każdym meblu. Wystarczy spojrzeć na krzesła, stoły, podnóżki, lampy i tepe i tede.
Mimo tego , a może właśnie dzięki tej dosłowności bardzo mi się pomysł na owo wnętrze podoba.
Z ważnych informacji to taka, że projektantem jest Alina Turdean, a żeby tam dotrzeć należy odwiedzić Bukareszt.
Czas na zdjęcia. Zapraszam do baru!
http://retaildesignblog.net |
Kierownica. Jako podłokietnik i jako wsparcie dla kierownika imprezy.
http://retaildesignblog.net |
http://retaildesignblog.net |
Pegas w prawie całej okazałości i siodełko jako siedzisko krzesła.
Komplet barowy.
http://retaildesignblog.net |
http://retaildesignblog.net |
Siodełka w większej ilości...
http://retaildesignblog.net |
I w jeszcze większej. Do wyboru do koloru.
http://retaildesignblog.net |
http://retaildesignblog.net |
Siodełko klasycznie.
http://retaildesignblog.net |
http://retaildesignblog.net |
Kierownice dla podtrzymania rąk. I pedały dla podtrzymania nóg gdy opadną ręce.
http://retaildesignblog.net |
Kierownica i światełko z przodu.
http://retaildesignblog.net |
http://retaildesignblog.net |
Stolik o dość niecodziennym charakterze. Pedał widzę, koło i zębatkę?
( jeżeli tak to się fachowo nazywa)
http://retaildesignblog.net |
Dla dociekliwych historia Pegasa w wersji obrazkowej.
http://retaildesignblog.net |
I rzut oka z dalszej perspektywy. Lampki tylne widać coś mi się zdaje.
http://retaildesignblog.net |
Widok z lotu ptaka...albo ze sticka do selfie....
http://retaildesignblog.net |
http://retaildesignblog.net |
I rower w pełnej okazałości.
http://retaildesignblog.net |
Od jakiegoś czasu próbuję pozbyć się pokładów zgromadzonych rzeczy, które mam, bo zawsze wydawało mi się, że jeszcze wszystko może się przydać. Zakamuflowałam między innymi jedną kierownicę od roweru, dwa siodełka, stare radio, kasety magnetofonowe, telefon z czymś takim jak cyferblat ... I co?
Po takiej inspiracji znów się tego nie pozbędę :)
Sic!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz