środa, 20 maja 2015

NIEZWYKŁY HOTEL.


Pracowałam przy przemysłówce. Przy fabryce słodyczy. Kombinowałam jak ustawić silosy, co to w ogóle są za zjawiska, gdzie mogą być ustawione, gdzie nie mogą, jak wyglądają i jak do nich podjechać. Generalnie temat nie był wdzięczny, pożarnik zmieniał zdanie co do stref pożarowych, raz mogłam to gdzieś tam wliczyć, raz nie. Same problemy. Żeby to chociaż ładne było, ale to żadna architektura...
Tak mi się kojarzyły. Aż natknęłam się na to cudo.
Hotel. Hotel silos. A raczej kompleks silosów. W Nowej Zelandii.

Każdy jeden to osobny apartament. Całkiem luksusowo wyposażony, z łazienką, balkonem, telewizją satelitarną, radiem i internetem.
W dodatku eco-friendly. Ogrzewanie, przewietrzanie, oczyszczanie ścieków - wszystko zostało sprytnie pomyślane tak, aby dodatkowo  niepotrzebnie nie eksploatować planety.
Trochę nie jestem przekonana do takiego systemu, że śmieciami z premedytacją karmi się robaki, żeby te unicestwiały śmieci. Kółko zamknięte. Śmieci-robaki-śmieci-robaki... 
A jak się otworzy i robaki się rozejdą? Strach pomyśleć. 

Może lepiej skupić się na  czymś przyjemniejszym i obejrzeć w jaki sposób projektanci ( pracownia F3 Design  z Nowej Zelandii ten kompleks sobie wymyślili.

silostay.kiwi.nz

silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz
silostay.kiwi.nz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz