Gdzieś tam wewnątrz mnie rodzą się pomysły na to jaki charakter projektu chciałabym zaproponować klientowi, a od jakiego go zdecydowanie odwodzić.
To co jest dla mnie ciekawe w projektowaniu wnętrz, to fakt, że każde mieszkanie jest inne, tak jak inni są ludzie, dla których powstaje projekt.
Inaczej będzie wyglądał salon w dwupokojowym miejskim mieszkaniu singla, inaczej w wielopokoleniowym domu za miastem. Nie odkrywam Ameryki :) Po prostu patrzę w ten sposób.
Ostatnio pracuję nad wnętrzem domu wybudowanego w niedużym mieście jakieś 60 km od Warszawy. Jego mieszkańcami będzie małżeństwo, które już odchowało dzieci.
Dom jest fajny, przestronny, ma wysokie kondygnacje. Znów przypominają mi się projekty ze studiów, bo rzeczywistość najczęściej wita mnie niewielkimi mieszkaniami w blokach. I bardzo dobrze, nie narzekam, takie też lubię :)
Ale lubię też odmianę.
Zabieram się za szukanie inspiracji. Jako, że sztandarowym miejscem domu jest salon, od niego właśnie zacznę.
Salon dla Państwa X, pokolenie młodzieży powojennej, ale otwartej na nowoczesność.
Zaczynam od wnętrz, w których króluje biel :
http://www.homedsgn.com |